CAM w pediatrii

Różnice podejścia tradycyjnego i CAM na przykładzie spadku odporności i alergii

Prześledźmy to, o czym powiedzieliśmy wcześniej na przykładzie terapii dziecka często zapadającego na infekcje i (lub) dziecka które jest alergikiem.

Na odporność składa się zasób wszystkich mechanizmów obronnych naszego organizmu, gdzie układ immunologiczny ma decydujące znaczenie zapewniając (lub nie) możliwość uzyskania stanu homeostazy – czyli równowagi i bezpieczeństwa. Obniżenie efektywności działania układu immunologicznego jest przyczyną zwiększenia częstotliwości i większej obłożności przebiegu infekcji. Mówimy wtedy o spadku odporności.

W tradycyjnym podejściu, które "przerabia" większość matek, szczególnie na jesieni i zimą prawie każdego roku – to bez przerwy powtarzające się infekcje, traktowane prawie w 100% antybiotykami. Potocznie twierdzi się, że dziecko ma "nie najgorszą" odporność, jeżeli zapada na infekcje kilka razy w roku. Warto przypomnieć, że szczególnie w wieku wczesno rozwojowym większość infekcji jest o etiologii wirusowej. Taka infekcja "potraktowana" antybiotykiem doprowadza zazwyczaj do jeszcze większego spadku odporności i większej gotowości do następnego zachorowania. Powstaje "błędne koło", którym nikt (poza nieszczęsną matką) się nie przejmuje. A propos takich częstych sytuacji to niechlubny "rekord" padł niedawno w moim gabinecie lekarskim – gdzie trafiło do mnie niespełna 4 letnie dziecko, które otrzymało w przebiegu kolejnych infekcji, w ciągu ubiegłego roku 23 razy antybiotyki.

Nie trzeba kończyć medycyny ażeby być zaniepokojonym taką sytuacją. Ażeby obawiać się o to czy w podobny sposób traktowane dziecko będzie się dobrze rozwijało. Czy można wyjść z takiego zaklętego koła powtarzających się infekcji i nadużywanych terapii antybiotykowych? Odpowiedź jest twierdząca, jeżeli chcemy i potrafimy stosować terapie z zakresu CAM, w tym terapię homeopatyczną. Oczywiście trudniej jest poprawić odporność dziecka, które jest jednocześnie alergikiem. Jednak w wielu przypadkach spadku odporności i alergii preparaty naturalnego pochodzenia dają bardzo dobre efekty terapeutyczne.

Każde społeczeństwo się zmienia, także nasze.

Społeczeństwa bardziej zamożne, bardziej świadome sięgają coraz częściej po zdrową żywność, a także uzupełniają swą dietę suplementami diety, witaminami, a w przypadku konieczności leczenia takich lub innych chorób oprócz (lub zamiast) tradycyjnych "chemicznych" leków wykorzystują coraz częściej preparaty naturalnego pochodzenia. Nasze społeczeństwo idzie tą drogą i mimo, że jeszcze nam daleko do bogatych społeczeństw tzw. zachodnich, to opisane wyżej trendy w coraz większym stopniu i nas dotyczą. Na szczęście dla nas preparaty naturalnego pochodzenia, w tym i leki homeopatyczne nie są drogie. Jeżeli chcemy, żeby nasze dzieci dobrze się rozwijały, sięgajmy po bezpieczne i przyjazne dla naszych organizmów preparaty naturalnego pochodzenia. Ich przydatność jest duża nie tylko w przypadkach banalnych spraw chorobowych, znajdują one także zastosowanie np. w przypadkach spadku odporności i alergii.

Podobna jest sytuacja w przypadkach alergii. Po postawieniu diagnozy uruchamiany jest standard terapeutyczny, gdzie niezależnie od ciężkości przypadku i rodzaju alergii w terapii dominują leki hormonalne stosowane zarówno zewnętrznie, jak i w tzw. wziewach do wewnątrz.

Alergia – popularnie nazywana uczuleniem czy nadwrażliwością jest to jakościowo zmieniona odpowiedź tkanek na alergen (czynnik uczulający). Polega ona na reakcji immunologicznej związanej z powstawaniem swoistych przeciwciał, czyli reakcji obronnej organizmu. Z kolei przeciwciała wiążąc się z antygenami (najczęściej obcymi substancjami białkowymi) wywołują silniejszą lub słabszą reakcję sprowadzoną do uwalniania się różnych substancji zwanych mediatorami stanu zapalnego. Reakcja taka może przebiegać łagodnie, ale także bardzo silnie, do stanów zagrażających życiu pacjenta włącznie. Termin "alergia" został użyty po raz pierwszy przez wiedeńskiego pediatrę na początku XX wieku Clemensa, Petera von Pirqueta. W dobie nam współczesnej wzrasta częstotliwość występującej alergii, z czego choroby atopowe (alergiczne) występują u około 30% osób, z czego tzw. pyłkowica dotyczy do 20% osób, a astma do 10% osób ogółu populacji generalnej. Atopie skórne to około kilka procent. Warto podkreślić fakt, że alergie, w tym astma, to zjawisko lawinowo narastające. Astma oskrzelowa coraz wcześniej jest rozpoznawana, nawet niestety już u niemowląt. Jest to zjawisko wysoce niepokojące, a alergie stanowią narastający i bardzo poważny problem społeczny i wymierny ekonomicznie.

Lekarz alergolog rozpoznając już u niemowlęcia astmę oskrzelową potrafi stwierdzić, że jego zdaniem choroba jest nie do wyleczenia. Możemy sobie wyobrazić jak bardzo obciążające psychikę matki jest takie rozpoznanie. Jak głębokim cieniem na przyszłość dziecka kładzie się takie stwierdzenie. Przeciętny lekarz pediatra, ale niestety również alergolog, zalecający sterydy w odróżnieniu od lekarza posługującego się terapią homeopatyczną, często nie bierze pod uwagę tego, że w części przypadków astma to defekt układu immunologicznego, u podłoża którego leży przyczyna pierwotna, czyli nietolerancja lub alergia na białka mleka czy jaja kurzego. Są to bowiem pierwotne alergeny, z którymi stykamy się po raz pierwszy w pierwszych tygodniach czy miesiącach życia.

W podejściu homeopatycznym, a więc holistycznym (całościowym) leczenie astmy powinno zacząć się od eliminacji alergenów pierwotnych oraz od wzmocnienia przewodu pokarmowego, gdzie w większości wytwarzane są przeciwciała odpornościowe. Najnowsze badania naukowe potwierdzają słuszność takiego podejścia (opracowania dotyczące MALT i GALT) i wyjaśniają działanie określonych rozcieńczeń leków homeopatycznych w oparciu o obserwacje wybiórczego wychwytywania ich nawet najmniejszych stężeń przez specyficzne receptory błon śluzowych przewodu pokarmowego o nazwie TRL. Właśnie uderzającym, klinicznym tego przykładem są reakcje alergiczne.

Ale wróćmy do wcześniej przedstawionego wątku. Leczenie alopatyczne będzie się ciągnęło latami, a często może być niezbędne do końca życia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja (także pod względem ekonomicznym) w przypadkach alergii poddanych terapii z zakresu CAM, w tym terapii homeopatycznej. W przypadkach tzw. atopii skórnej nie zaleca się stosowania sterydów, a w początkowych stadiach astmy podanie kilku dawek dobrze dobranego leku daje często bardzo dobre rezultaty zupełnego zaniku objawów, co da się zweryfikować np. na podstawie badań spirometrycznych. W przypadkach bardziej zaawansowanej i dłużej trwającej alergii terapia homeopatyczna trwa zazwyczaj kilka miesięcy, rzadko kilka lat. Jednak warto podkreślić niewątpliwy fakt, że pacjent zupełnie inaczej się czuje – znacznie lepiej niż w przypadku stosowania typowych leków alergologicznych, które co prawda pomagają, ale zazwyczaj bardzo źle oddziałują na psychikę i intelekt dziecka oraz na jego przemianę materii. Dzieci leczone CAM zazwyczaj szybko "wyciszają się" prawidłowo rozwijają się intelektualnie, łatwiej jest im się uczyć, w porównaniu do dzieci u których stosujemy "chemię". Dzieci leczone tradycyjnie są zazwyczaj pobudliwe czy nawet nadpobudliwe. Mają kłopoty z koncentracją, słabo się uczą, gorzej (słabiej) rozwijają się intelektualnie. Koszt leków homeopatycznych – tzw. pojedynczych jest niski, złożonych – kilkanaście złotych za 1 opakowanie.

Jeszcze raz warto (i należy) podkreślić fakt, że w wielu przypadkach przewlekłych stanów chorobowych, można łączyć leczenie tradycyjne z terapiami z zakresu CAM, co często umożliwia wyleczenie, skrócenie i w efekcie potanienie prowadzonego leczenia.

Nie widzę racjonalnych powodów dlaczego nie mielibyśmy tak postępować.